wtorek, 24 stycznia 2017

Szyszynka - Trzecie Oko

Szyszynka to najbardziej tajemnicza część ludzkiego ciała. Do tego tak istotna w życiu człowieka, ze w każdej kulturze jej wizerunek był przedstawiany w towarzystwie najwyższych w hierarchii bóstw. Taki mały organ bo wielkości zaledwie ziarnka ryżu a tak ważny.
Jeszcze do nie dawna traktowana była przez naukowców jako "wyrostek robaczkowy mózgu" jednak zrozumienie wszystkich jego funkcji wprawia wielu badaczy w stan zakłopotania. 
Ciekawe jest ze pojawia się w ludzkim embrionie dopiero w 49 dniu po zapłodnieniu, również w tym okresie jest możliwe określenie płci.
Według nowoczesnej medycyny gruczoł ten reguluje nasz zegar dobowy : kiedy jesteśmy aktywni i kiedy śpimy. Produkuje bowiem melatoninę, hormon odpowiedzialny za relaks i sen organizmu. Melatonina ma także inne właściwości. Wpływa na obudzenie naszych narządów rozrodczych w okresie dojrzewania. Ma nawet antynowotworowe działania, zwłaszcza w przypadku raka piersi.
Szyszynka wytwarza także druga substancje, tzw. DMT, która to ma mieć wpływ na nasze postrzeganie "innych wymiarów". Zdrowa szyszynka potrafi wyprodukować DMT samoistnie. Związek ten aktywizuje u człowieka podwyższony stan świadomości. Zgodnie z relacja Instytutu Arete "DMT jest substancja całkowicie naturalna, którą ludzkie ciało produkuje kiedy jest zdrowe. Wydawać się może, ze ludzie z założenia mieli być istotami wielowymiarowymi łącznie z umiejętnością odczytywania wiedzy z innych wymiarów." 
Nauka dopiero w połowie lat XX w. odkryła, ze ten maleńki gruczoł pełni role zegara biologicznego, a także wpływa na wiele funkcji fizjologicznych organizmu i aktywizuje światło. Posiada bowiem kilka atrybutów prawdziwego oka. Jego wewnętrzna ścianka wyścielana jest takimi samymi fotoczulymi komórkami jak siatkówka, zaopatrzony jest także w pigment, obecny również w oczach fizycznych. Zwykle oczy służą nam do poznawania świata materialnego, szyszynka daje nam wgląd do światów duchowych.





Hormon ciemności

Melatonina odkryta została w roku 1950 przez dermatologa (melatonina jest także barwnikiem rozjaśniającym barwę skóry) Aarona Lernera, a dalsze badania nad nią przyniosły wiele zastanawiających rezultatów. Receptory melatoniny odnaleziono w podwzgórzu, przysadce mózgowej, siatkówce, nerkach, nadnerczach, jajnikach oraz w układzie limfatycznym. Istnieją dowody na jej właściwości antynowotworowe, a jej wpływ na wydzielanie gonadotropin (hormony wpływające na gruczoły rozrodcze, tym samy więc na czynności naszych organów płciowych) jest niewątpliwy i niezaprzeczalny. Stwierdzono także, że hormon szyszynkowy jest najlepszym z, odkrytych do tej pory, antyutleniaczy - czyścicieli organizmu ze szkodliwych dla zdrowia wolnych rodników.

Zależność wydzielania melatoniny od cyklu dobowego nie jest jedyną - na rytm jej produkcji wpływ mają także okresowość pór roku oraz wiek. To swoiste koło - od narodzin do śmierci, od początku po kres. Stężenie hormonu u niemowląt do 3 miesiąca życia jest niskie i dlatego spędza ono większość czasu śpiąc, niezależnie od cyklu dnia i nocy. Dodatkowo pobiera ono melatoninę wraz z mlekiem matki. Stały wzrost produkcji obserwuje się u dzieci od 4 miesiąca, poziom ten jest stabilny aż do momentu dojrzewania, a wyraźny spadek zauważalny jest dopiero w okresie przekwitania. U osób starszych poziom wydzielanej melatoniny jest na powrót bardzo niski, jakby organizm sam sygnalizował gotowość na powrót do stanu pierwotnego. 
Upraszczając sprawę można opisać to tymi słowami: będący jeszcze w stanie fizycznego niedorozwinięcia organizm dziecka jest jeszcze zbyt słaby, by być długo aktywnym, stąd długie okresy snu mieszane ze stanami nadpobudliwości po przebudzeniu i ponownym szybkim narastaniem zmęczenia. Gdy organizm w wyniku dojrzewania rozwija się i wzmacnia, energia życiowa wymaga pohamowania i tutaj wkracza melatonina, sterowana przez przyrodę i jej cykliczność i narzucająca nam spoczynek. W wyniku starzenia się siła fizyczna maleje, przytłoczona zmęczeniem (zużyciem mechanizmu) - ludzie starsi znów więcej śpią, wyczerpanie dopada ich znacznie szybciej.  

                                              
                                                Trzecie oko Horusa i Sziwa

Tajemnicze oko pojawiło się długo przed nastaniem naszej ery. W starożytnym Egipcie do podstawowych przedmiotów kultu zaliczano tarcze słoneczną, Oko Horusa, Boga naczelnego, unoszącego się nad światem pod postacią sokoła. Utożsamiany był on ze skrzydlatym słońcem, a jego moc trwa po dziś dzień. Współcześnie jest on używany za wyższa świadomość świata, istotę spoza rzeczywistość ludzi, która opiekuje się ich poczynaniami.
Hindusi symbolikę te łączyli z postacią Sziwa, tak jak Horus, bóstwa zwierzchniego. W najstarszym hinduskim Eposie "Mahabharata" będący księgą adresowana do królów, możemy napotkać historie, w której boska partnerka, piękna Parvati, podczas zabaw kochanków, psikusem od tylu zachodzi Pana Wszechświata i nakłada mu dłonie na oczy, pogrążając w ciemnościach i przerażeniu wszelki ziemski byt.  Nagle jednak potężny język ognia strzela z czoła Sziwy, rodząc w tym miejscu trzecie oko i przynosząc istnieniu światło. Oświecenie zatem sprowokować można jedynie na drodze medytacji, budząc ze snu Kundalini, uśpionego węża życiowej energii. Trzecie oko jest wiec dla mistyków atrybutem oświecenia, wyzbycia się materialności, a także ostatecznej dekonstrukcji i destrukcji świata doczesnego.

Gdzie jest dusza, co z naszą świadomością? Niektórzy twierdzą, że wszystkie odpowiedzi na tego rodzaju pytania kryją się w maleńkim gruczole, który nosimy wewnątrz mózgu- w szyszynce, a to za sprawą wytwarzanego przez nią „hormonu spirytualnego”- czyli DMT. To prawdopodobnie najpotężniejsza substancja zmieniająca świadomość, jaka znana jest człowiekowi. Jest oczywiście prawnie zakazana. Jednak wedle tych restrykcji wszyscy powinniśmy być aresztowani i siedzieć w więzieniach, skoro przecież wytwarzamy DMT w naszych mózgach. Nasza szyszynka produkuje dimetylotryptaminę. Ludzka przygoda z tą substancją zaczyna się w 49 dniu płodowym. Nasze tworzące się ciała pływają sobie w łonie matki już niecałe dwa miesiące i wówczas zaczyna się u nas wykształcać właśnie szyszynka i produkcja DMT. W ciągu całego życia produkujemy ją w głębokich stanach transu- a najwięcej- w momencie śmierci. Właściwie to kiedy nasza świadomość odchodzi ze zużytego ciała podczas procesu śmierci fizycznej, szyszynka uwalnia wielkie pokłady dimetylotryptaminy do naszego organizmu. Dlaczego gruczoł ten wytwarza takie ilości potężnej psychodelicznej substancji ? Proste: aby świadomość mogła zostać wręcz wypchnięta do przestrzeni astralnej i stamtąd dalej w kolejny etap podróży. Według niektórych badań i obserwacji, szyszynka jest fizyczną manifestacją pojawienia się ducha w ciele. Według wielu tradycji nie tylko indiańskich, ale także starożytnych wschodnich, sumeryjskich, egipskich – szyszynka symbolizowała trzecie oko- bramę międzywymiarową pomiędzy ciałem, a światami niefizycznymi. Według wielu starożytnych tradycji dokładnie 49 dni potrzebuje dusza, świadomość, zindywidualizowana forma energetyczna (lub jak kto chce to tam sobie nazwać), by wejść w ponownie w ciało między kolejnymi inkarnacjami. Tak to właśnie nauka (biologia, fizyka, psychologia i inne) zaczyna łączyć się nierozerwalnie z ezoteryką- i uznaje to coraz więcej naukowych autorytetów.
Zapraszam do ogladania







  







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz